I nadszedł Nowy Rok 2025.
Zawsze, gdy styczeń nadejdzie, myślimy o tym, co zostawiliśmy z tyłu i spoglądamy na to, co przed nami. Dodajmy, że spoglądamy z ufnością i nadzieją w sercu. To jest jedna z unikalnych właściwości człowieka: nadzieja na to, że będzie lepiej. I to niezależnie od miejsca, w którym się siedzi. Gdy masz dużo i miałeś wspaniały rok, masz nadzieję na jeszcze lepszy. Gdy było bardzo kiepsko, masz nadzieję, że będzie lepiej. Choćby tylko troszkę lepiej, ale to przecież zawsze coś.
Tyle tytułem wstępu. Czas na życzenia, czyli żeby…
Życzmy sobie wszyscy, żeby ludziom poprzestawiało się na lepsze. Wszystkim. Żeby obudzili się, otworzyli oczy i powiedzieli: „Kurde, jaki piękny poranek! Od teraz będę lepszym człowiekiem”. Żeby się ludziom oczyściły głowy, wyprostowały ścieżki i poskręcały zwoje. Żeby nikt nie chciał nikim rządzić, za to chętnie robił coś dla innych i żeby ci, którzy pragną władzy, nigdy jej nie dostali. I może jeszcze, żeby celebryci celebrowali sobie gdzieś w zaciszu, bo my ich wcale nie potrzebujemy.
Ja sobie życzę, żebym częściej trzymał gębę zamkniętą, bo milczenie złotem. Żebym zawsze pomyślał, zanim powiem i robił krok do tyłu zawsze, zanim skoczę do przodu. Będzie to z zyskiem dla mnie i mojego najbliższego otoczenia. Pierwotnie. Bo później ta pozytywna iskra przeskoczy dalej. Na innych. I z tych innych przeskoczy na jeszcze innych. Zarazi więcej i więcej ludzi. I to będzie moja prywatna cegiełka do polepszenia świata w tym roku.
No i zdrowia sobie życzę. Bo w zdrowym ciele duch ochoczy, a w słabowitym kulawy.
Gdy wszyscy obudzimy się w podobny sposób, gdy przebaczymy sobie i innym, staniemy się lepszymi ludźmi. Fajny będzie wtedy rok. I fajny świat.
Komentarze
Prześlij komentarz